Strona główna

Wakacyjne wspomnienia - Jura Krakowsko-Częstochowska

Nareszcie wytęsknione wakacje - czas wędrówki. Więc w połowie sierpnia wybraliśmy się na Wyżynę Krakowsko-Częstochowską szlakiem „Orlich Gniazd”, których w tych okolicach bynajmniej nie brakuje.

Naszą wyprawę zaczęliśmy od słynnego zamku w Olsztynie k/Częstochowy, w którym corocznie odbywają się pokazy ogni sztucznych i efektów specjalnych z podkładem dźwiękowym. Szkoda, że nie widzieliśmy tego niezwykłego, jak słyszeliśmy, widowiska, było ono bowiem zaplanowane w innym terminie.

Nocleg wypadł w pięknej okolicy przy zamku w Mirowie. Następnego dnia ruszyliśmy szturmem na Bobolice. Ruinki owego zamku wznosiły się dość imponująco na wapiennej skale. Po drodze spotkaliśmy strumyczek wypływający spod skały. Chłód wody był tak cudowny tego upalnego dnia, że wykąpaliśmy się w nim prawie cali.

Rycerskiego zamku w Morsku nie mogliśmy obejrzeć, ponieważ leży na terenie prywatnym. Za to po drodze mijaliśmy fajne skały. Jedna była dość charakterystyczna, płaska, wysoka z okrągłą dziurą tuż pod szczytem. Zwała się „Okiennikiem”.

Zamek w Ogrodzieńcu jest dobrze zachowany, duży, dookoła skały i mury. Niestety nie udało nam się go zdobyć bez biletów. Ale do środka warto wejść. Jest dziedziniec, mnóstwo komnat, można też wejść schodami na wieże podziwiać dość osobliwe widoki. W podziemiach kawiarenka i dobre zimne piwo.

Z innych ciekawszych miejsc zaliczyliśmy Klucze, tam znajduje się słynna Pustynia Błędowska. Z plecakiem pełnym zapasów wody ruszyliśmy w piaski pustyni. Tylko, że ta pustynia wcale jej nie przypominała. Była porośnięta krzakami, zieloną trawą, tu i ówdzie rosły nawet drzewa iglaste. Trochę się zawiedliśmy.

Nasza wędrówka szlakiem „Orlich Gniazd” miała swój koniec w uroczym miejscu - Ojcowskim Parku Narodowym. Naprawdę polecamy się tam wybrać - wspaniałe formy wapienne, Jaskinia Łokietka, Jaskinia Ciemna, zamki: w Ojcowie i na Pieskowej Skale. Szczególnie polecamy obie jaskinie i zamek na Pieskowej Skale. Do jaskini Łokietka udało nam się nawet wejść bez przewodnika (była otwarta, przewodnik nie przychodził, a my mieliśmy latarkę - a więc hulaj dusza). W ciemności wystraszyły nas tylko małe nietoperze.

Potem był Kraków z kolei. Naprawdę piękne miasto, tylko trochę za drogie jak na studencką kieszeń. Polecamy wizytę na Wawelu i Kopcu Kościuszki - naprawdę piękny widok na miasto. Warto skoczyć również do Kazimierza - dawnej żydowskiej dzielnicy Krakowa, obecnie renowowanej. Tak spędziliśmy nasze wakacje, pozostały nam miłe wspomnienia, odciski na palcach i slajdy.

Piotr Biernacki
Iza Wegner
Wróć do:
© AKT „Kroki” Web Design Team             Grafika: Wojciech Kostecki